Gabinet Bukowiec
Bukowiec, ul. Sienkiewicza 4, 95-006 Brójce
T: (+48) 608 000 028
Gabinet Łódź
ul. Piasta Kołodzieja 17, 92-413 Łódź
T: (+48) 793 788 666, (+48 42) 670 70 10

Trochę inaczej o leczeniu kanałowym

"Jest taki obrazek symbolicznie pokazujący endodoncję, który bardzo lubię. Przedstawia mózg, ręce i serce - clou leczenia endo, pod którym podpisze się każdy dentysta pasjonat." 

| | |

W leczeniu kanałowym trzeba myśleć, czuć i, nawet jeśli to zabrzmi patetycznie, trzeba to kochać. Lekarz przeprowadzający na co dzień zabiegi endo musi być precyzyjny, mieć duże zdolności manualne, dobre czucie w palcach, być dokładny i przede wszystkim cierpliwy. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że cierpliwości nauczyła mnie właśnie ta dziedzina stomatologii i mam wrażenie, że wszystkie inne są już tylko prostsze. Z drugiej strony to leczenie długotrwałe, żmudne i często trudne. Paradoks polega na tym, że pacjenci oczekują od nas szybkich, skutecznych zabiegów i natychmiastowych efektów, a tu cały proces, w niektórych przypadkach, niestety musi trwać. Dlatego leczenie kanałowe wymaga cierpliwości nie tylko ze strony dentysty, ale i pacjenta. Warto pamiętać (proszę mi wierzyć!), że pośpiech i presja są tu zupełnie zbędne. Warto zaufać lekarzowi.

Leczenie kanałowe. To jest ważne

Wszyscy, którzy decydują się na leczenie endo, powinni przede wszystkim znaleźć dentystę specjalizującego się w tej dziedzinie. Rola doświadczonego lekarza, który na co dzień wykonuje zabiegi leczenia kanałowego jest tu kluczowa. Ważne jest również znalezienie takiego gabinetu, który posiada odpowiedni sprzęt. Oczywiście sprzęt nie leczy ludzi, ale zdecydowanie zwiększa skuteczność tego typu zabiegów.

Podstawę stanowi mikroskop, który daje odpowiednie powiększenie i doświetlenie. Ludzkie oko nie jest na tyle doskonałe, by zobaczyć wszystkie szczegóły, tym bardziej że wąskie kanały zęba mają szerokość włosa ludzkiego. 

Druga rzecz to tomografia komputerowa - nie zawsze niezbędna - jednak w przypadku powikłań lub trudności w leczeniu może pomóc lekarzowi w podjęciu decyzji o dalszej drodze zabiegowej. Na pewno konieczny jest rentgen (czyli wykonanie tzw. małego zdjęcia), ponieważ zdjęcie panoramiczne daje nam tylko ogólny obraz. Szczegóły są widoczne dopiero na zdjęciu punktowym, tym bardziej, że możemy wykonać je w różnych projekcjach (zdjęcie typowe, skośne), na bieżąco kontrolując cały proces leczenia. Czasem konieczne jest wykonanie dwóch lub trzech zdjęć kontrolnych, a na pewno wykonujemy jedno przed i drugie po leczeniu, by skontrolować efekty naszej pracy. Niezykle przydatny jest również koferdam (specjalna guma zakładana na leczony ząb), który znakomicie oddziela nam pole zabiegowe od reszty jamy ustnej. Samo wykrywanie próchnicy - na przykład na stycznych, (pacjenci często jej nie zauważają) również jest możliwe dzięki specjalnej kamerze laserowej. Dzisiejsze leczenie kanałowe wygląda zgoła inaczej niż kiedyś, a jego skuteczność wsparła znacząco technologia.

Warto również wspomnieć, że leczenie endo musi być prowadzone według pewnych zasad. Zasady te zostały opublikowane w 2008 roku przez Europejskie Towarzystwo Endodontyczne, dając klarowne wytyczne lekarzom co do procedur zabiegowych.

Niuanse niewidoczne dla pacjenta

Myślę, że zła sława leczenia kanałowego wynika z faktu, ze po pierwsze jest żmudne, często kosztowne i to nie tylko dla pacjenta, ale również i gabinetu. Często też związane jest z niezbyt szczęśliwymi doświadczeniami z przeszłości. Istotne jest wreszcie, co warto podkreślić, że cały trud pracy wykonany przez dentystę przy tych zabiegach jest niewidoczny dla pacjenta.

Odczucia, które pacjent przede wszystkim kojarzy z leczeniem kanałowym to ból w trakcie lub po zabiegu i przez ten pryzmat ocenia pracę lekarza. 

Pamiętajmy, że każde leczenie wykonujemy z powodu choroby - albo z powodu zapalenia miazgi, albo jakichś zapaleń w kości, wywołanych przez bakterie wytwarzające toksyny, co ma wpływ na nasze zdrowie. Piszę o tym dlatego, że wielu pacjentów nie rozumie, że ból może pojawić się również po zabiegu i często jest np. dowodem gojenia zapalenia w kości, i to gojenie również musi jakiś czas trwać. Dolegliwości bólowe po zabiegu może wywoływać np. zmiana ciśnienia czy zmiana pogody. Świadomy pacjent pod stałą kontrolą lekarza wie, że może się pojawić i z czego wynika. Tu kluczowe są badania kontrolne, dobra komunikacja lekarza z pacjentem i zaufanie. Podkreślę - nigdy nie powinniśmy lekceważyć stanów zapalnych w jamie ustnej. Dopóki organizm jest zdrowy, ma silną odporność, doskonale sobie radzi, tymczasem w razie choroby wszystko ulega zmianie. Stany zapalne w organizmie wywołane chorobami zębów mogą prowadzić do wielu powikłań, a w skrajnych przypadkach do śmierci.

 

Kluczowa odbudowa po endo

Zęby, które bolą, z reguły mają jakieś powikłania próchnicowe - czyli na początku był ubytek próchnicowy, który na tyle się powiększył i pogłębił, że doszło do zapalenia miazgi. Z reguły taki ząb jest już bardzo zniszczony, do tego często w przestrzeniach międzyzębowych pozostają resztki pokarmowe, powodując stany zapalne dziąsła, co dodatkowo nasila ból.

Taki ząb wymaga leczenia kanałowego, ale równie ważna jest jego odbudowa. Warto to podkreślić - odbudowa po leczeniu kanałowym musi być równie precyzyjna co samo leczenie endo. 

Ząb należy tak odbudować, by po pierwsze została przywrócona jego podstawowa funkcja (żucie pokarmu), a po drugie, by w tym miejscu nie zalegał już pokarm. Jeśli odbudowa będzie nieprecyzyjna - na pewno dojdzie do wtórnej infekcji. I to jest tak naprawdę przyczyna utraty zębów po leczeniu kanałowym.

Dlatego już na etapie planowania należy założyć jak ząb będzie odbudowany. Możliwości jest kilka: wykonania nakładów porcelanowych lub też kompozytowych (te kompozytowe są bardziej zalecane) lub klastycznej korony z odbudową na wkładzie metalowym lub na włóknie szklanym; te możliwości należy przedyskutować z pacjentem. Osobiście najczęściej stosuję korony protetyczne, bo z moich obserwacji i doświadczenia wynika, że jest to jedyna pewna metoda zapobiegająca pęknięciu zęba w przyszłości i dzięki temu możliwość utrzymania go przez wiele lat. Niektórzy pacjenci ze względu na koszt leczenia i trochę chyba przez brak świadomości rezygnują z pewnych procedur w nadziei, że nic się nie stanie. Warto jednak wiedzieć - martwe zęby nie mają już nerwów (a w nerwach są również naczynia limfatyczne i naczynia  krwionośne, które odżywiają ząb), więc są słabsze, bardziej kruche i przez to bardziej narażone na złamanie. Lepiej więc zapobiegać, wybierając rozwiązanie pewniejsze, i na lata.

Zadania dla pacjenta

Tutaj bardzo ważne przy podejmowaniu decyzji o wyborze odbudowy jest komunikacja lekarz-pacjent i poważne podejście do leczenia samego pacjenta. Systematyczne przychodzenie na wizyty pozwala mi rzetelnie zaplanować i rozłożyć zabiegi etapowo. Obserwuję i czasem celowo odraczam decyzję o leczeniu protetycznym - czekam na efekty gojenia, tak by mieć pewność, że wybór odbudowy będzie jak najbardziej efektywny dla pacjenta.

Obserwacje przypadków dla lekarza jest najważniejszą częścią jego pracy. Umożliwia kontrolowanie efektów i własnej skuteczności, często na przestrzeni lat. Trzeba powiedzieć wprost, że pacjenci nie ułatwiają nam życia - jedni przerywają leczenie, nie przychodzą na kolejne wizyty, bo przestaje boleć, inni właśnie z powodu bólu zmieniają gabinet, winiąc lekarza, i nie zdając sobie sprawy, z czego ten ból może wynikać.

Znieczulenie w leczeniu kanałowego

Nie jest prawdą, że każde leczenie endo wiąże się bólem, nie każde (uwaga) wymaga też znieczulenia. Jeśli przyczyną jest zapalenie miazgi, pacjent przychodzi w stanie zapalnym, zwleka do ostatniej chwili - lekarz może mieć problem, by znieczulić zupełnie bez bólu. Jeśli jednak nie ma ostrego stanu zapalnego to znieczulenie tradycyjne lub komputerowe - pozwala na bezstresowe dla pacjenta wykonanie zabiegu endo.

Dowodem na to, że leczenie kanałowe może przebiegać bezstresowo są niektórzy moi pacjenci, którym zdarza się zdrzemnąć na fotelu. Myślę, że przynajmniej kilku to potwierdzi.

Mam nadzieję, że mój artykuł będzie dla Państwa pomocny! Pozdrawiam serdecznie - dr Agnieszka Kozuń

Autor artykułu: dr n. med. Agnieszka Kozuń

Wróć