Słowo wstępu
Rok 2020 to rok przełomowy. Wydaje się, że wielu z nas zaczęło na świat spoglądać świadomiej, a jednak pandemia uwypukliła, że w kwestii zdrowia jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia.
Rok 2020 to rok przełomowy. Wydaje się, że wielu z nas zaczęło na świat spoglądać świadomiej, a jednak pandemia uwypukliła, że w kwestii zdrowia jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia.
Od momentu gdy pojawiła się pandemia, pojawił się też, co było zupełnie zrozumiałe, strach przed zarażeniem się wirusem. Wielu pacjentów z tego powodu rezygnowało z umówionych wcześniej wizyt, czy unikało dentysty w ogóle. A czas mijał i to bardzo szybko. Dla niektórych pacjentów to odwlekanie skończyło się utratą zębów, przewlekłym stanem zapalnym, różnego typu powikłaniami w późniejszym leczeniu, wywołującymi ból i duży dyskomfort w codziennym życiu. Wielu z pacjentów uniknęłoby tego, gdyby w odpowiednim czasie zgłosili się do gabinetu.
Z moim doświadczeń jako dentysty wynika, że pandemia wpłynęła i nadal wpływa bardzo niekorzystnie na stan zdrowia pacjentów. Sytuacja jest o tyle niepokojąca, że Polacy, mając duże potrzeby stomatologiczne i generalnie dość słabe uzębienie, mają niestety nadal niewielką świadomość co do wpływu zdrowia jamy ustnej na zdrowie całego organizmu. Równie niepokojące, że nie ma właściwie żadnych społecznych programów, które mogłyby być pomocne w podnoszeniu tej świadomości.
Trzeba jasno powiedzieć, że w Polsce próchnica jest chorobą powszechną. I to dotyczy zarówno osób dorosłych, jak i dzieci.
Próchnica to przede wszystkim choroba bakteryjna. Bakterie produkują toksyny, które dostają do wnętrza naszego organizmu. W momencie, gdy mamy dużo ognisk próchnicy, tak naprawdę zainfekowany jest cały organizm. I potem to jest już kwestia odporności ustroju. Młody organizm przez pewien czas jest w stanie się obronić, natomiast osoby starsze czy chorujące na schorzenia przewlekłe częściej narażone są na różnego typu powikłania. Nie od dziś wiadomo, co potwierdzają liczne badania, że choroby jamy ustnej mają wpływ na choroby układu krążenia, przedwczesne porody, problemy z sercem czy z płucami; np. choroba obturacyjna płuc.
Osób regularnie dbających o zdrowie jamy ustnej jest nadal bardzo mało, myślę, że to jakieś 10 proc. wszystkich odbywających się wizyt. Pacjenci nadal przychodzą do dentysty najczęściej albo doraźnie z powodu bólu, albo ze względów estetycznych, ponieważ pogarsza się ich stan uzębienia w odcinku przednim. I ciągle trudno ich przekonać, że to zawsze jest konsekwencja problemu całej jamy ustnej, przede wszystkim zębów w odcinkach bocznych, których często po prostu brakuje w jamie ustnej. Pacjenci tracą zęby, których nie widać, a to właśnie one są kluczowe w utrzymaniu zdrowia.
Dlatego poza leczeniem naszym zadaniem jako lekarzy jest przede wszystkim edukacja pacjentów. Skoro nie możemy liczyć na odgórne, ogólnopolskie programy społeczne, wspierające zdrowotną świadomość Polaków powinniśmy to robić na co dzień samodzielnie - w swoich gabinetach.
Liczę, że artykuły dotyczące stomatologii, które wraz z zespołem lekarzy Art Dental będziemy przygotowywać regularnie, podniosą świadomość naszych pacjentów, dostarczą im dobrej i ważnej wiedzy, i dzięki temu wielu z nich – w trosce o swoje zdrowie – podejmie decyzję o regularnych wizytach u stomatologa.
Pozdrawiam serdecznie
dr n. med. Agnieszka Kozuń